piątek, 15 lipca 2011

In the beginning

Czasem pomimo wielu przeciwności losu udaje nam się zrealizować marzenia. Chyba dopiero po wyrzeczeniach i pokonaniu trudności możemy w pełni je docenić. Ja doceniłam Toruń, o którym marzyłam od roku prawie. Zakochałam się w tym mieście parę lat temu, gdy byłam tu po raz pierwszy z przyjaciółką, mimo iż spędziłam tu jedynie parę godzin. Gdy ukazała się możliwość studiów magisterskich w Toruniu wiedziałam że muszę z niej skorzystać:) Do miasta przeprowadziliśmy się w październiku. Mieszkanko znalazłam przez internet i ...wpadłam po uszy. Niestety, po pierwszym tel okazało się że jest już zajęte (mimo iż wystawione było od 18h). Ale ale, dwa dni po stracie nadziei telefon - okazało się że z przyczyn niezależnych pan, który je zaklepał musiał zrezygnować. I tak właśnie przejęliśmy na 2latka tę oto kawalerkę:



Na pierwszym zdj mój TŻ umęczony oczywiście trudami podróży;) Wybaczcie te kreski i białe pola - to jedyne zdjęcia z "początku", a używałam ich do planowania i stąd te białe pola na pomiary:)
Nasza właścicielka stwierdziła, że babeczka, która tu wcześniej mieszkała była osobą bardzo porządną. Osobiście śmiem wątpić patrząc na wodę po myciu okien,wszędobylskie sterty kurzu czy czas jaki mi zleciał póki nie wysprzątałam mieszkania na tyle, by móc chodzić po podłogach w białych skarpetkach bez obaw, że zaraz zmienią kolor (3 mycia).
Ale udało się, zaczęłam rozpakowywać nasze szpargały. Planowanie kawalerki jest bardzo trudnym zajęciem. A jeszcze trudniejszym, jeśli założymy iż mamy do wykorzystania studencki budżet - wszystko musi być nie tylko funkcjonalne ale i możliwie jak najtańsze. Tak więc godziny spędziłam nad zdjęciami powyżej i wertując katalogi IKEI. Do tego musiałam pójść na kompromis z TŻ, jako iż nie przepada on za nasyconymi barwami. Postawiłam więc na stonowaną biel. I... jestem całkowicie zadowolona! Nie dość, że niektóre białe meble są tańsze (swoją drogą ciekawe czemu?), to jeszcze kolor ten nie przytłacza mieszkanka. Miesiąc po wprowadzce wyglądało ono tak:





Wybaczcie jakość zdj ale wszystkie robione są nędznej jakości aparatem z telefonu. Jak widać wyraźnie mam nadzieję, pojawiły się na zdjęciach nasze dwie kicie Iv (1zdj) i Bobo (3zdj). Przyznam że byłam zadowolona z tego wystroju.
Do momentu gdy odkryłam Jagodowy Zagajnik
Zakochałam się w tym domu, w tej atmosferze, w zdolnościach właścicielki, a jeśli byłabym innej orientacji to pewnie i w niej samej:)
I to tak naprawdę był początek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz